Magiczność potocznej rzeczywistości poraża swoją istotą. Wiele moich zachowań wynika z nieprzepartej potrzeby, której zasady nie mogę pojąć. Niewiadoma tego, co mnie oczekuje każe szukać mi oparcia w sobie i osobach mi bliskich. Między snem a przebudzeniem często doświadczam energii tych najbliższych mi osób.
Sztuka w tym procederze odgrywa istotną rolę jako język porozumienia, wtajemniczenia w świat, którego do końca nie możemy poznać. Kostka Rubika, Tęcza, Hanukowy świecznik, Szisza, czyli wodna fajka muzułmanów, nakłuta laleczka szpilkami voodoo, albo ja zamieniająca się na kruka to elementy świata, który mnie omamia i czaruje. I to chcę pokazać mojej siostrzenicy jako spadek po nadwrażliwości kobiecego gender.
Fascynowała mnie od zawsze tęcza. Raz, jako symbol pojednania Noego z Jahwe, innym razem jako wynik dyspersji światła białego na podstawowe kolory w kropelkach wody. W tej tęczy chciałabym stać i alfabetem semaforowym, odpornym na zakłócenia elektroniczne przeciwnika dawać ludziom znaki, że życie ma sens, że istniejemy. A nawet po śmierci nasza energetyczna sprawność nie zostanie zapomniana. Życie bowiem jest niezacieralnym faktem.
Na wieki.
Natalia LL
Michałkowa, wrzesień 2010