Najnowsze cykle prac Natalii Lach-Lachowicz, „Narodziny według ciała” i „Narodziny według ducha” (2000) oraz „Ptaki wolności” (2001-2002), stanowią na tle jej bogatej twórczości nowy etap, który jest drobnym fragmentem całości jej zróżnicowanego dzieła.
MIMO SWEJ FRAGMENTARYCZNOŚCI reprezentują one dobrze zarówno jej postawę artystyczną tak w przeszłości, jak i w latach ostatnich. Problemem łączącym je z całością dzieła jest ciało, własne ciało Autorki. W przeciwieństwie do coraz liczniejszych ostatnio i coraz bardziej szokujących przejawów sztuki odwołującej się do ciała, jej prace nigdy nie służyły zaszokowaniu czy zadziwieniu. Związane były zawsze z bardzo ważnym dla niej aspektem twórczości, sztuki jako doświadczenia indywidualnego, którego przekroczenie rodzi poznanie oparte na tym doświadczeniu. „Od bardzo dawna, a może od zawsze fascynowała mnie poznawcza moc sztuki”! (1) Z tego powodu ciało nigdy w jej twórczości nie było tylko motywem, a jego reprezentacja w obrazie nie skupiała się jedynie na nim samym. Zawsze służyło ono podjęciu aktualnie ją zajmujących problemów ogólniejszych.
W pracach Natalii LL z lat 70. zmultiplikowany obraz ciała służył głównie konceptualnej refleksji nad nim jako znakiem lub ciałem jako łącznikiem między cielesno-duchową naturą człowieka a światem fizycznym. Ich poszerzeniem były działania typu performance, w których osoba artystki, w tym także jej ciało, występuje w sytuacji szczególnej i podwójnej, jako podmiot i przedmiot tych działań. Wskazują one również na dwoistość struktury człowieka, na napięcia, ale i na komplementarne relacje sfery cielesnej i duchowej.
Podobna dwoistość charakteryzuje prace Natalii LL z ostatnich dwóch dekad, w których najczęściej posługuje się obrazem fotograficznym. Jej prace są nie tyle próbą opisu tych problemów, co ich doświadczaniem i rozpoznaniem przez twórczość. Wybór obrazu fotograficznego jako narzędzia tych doświadczeń bardzo dobrze odpowiada ich osobistemu i intymnemu charakterowi. Fotografia pozwala na bardzo wnikliwą i intymną autoobserwację oraz dystans.
Obraz fotograficzny ma jednak pewną cechę, która może poważnie zakłócić ten proces. Jest nim werystyczna dosadność tego, co on przedstawia, szczególnie sugestywna, jeśli przedmiotem obrazowania jest właśnie ciało. Aby tego uniknąć Natalia LL stosuje zabiegi kreacyjne dokonywane na przedmiocie oraz na jego obrazie, pozbawiając ostateczną postać dzieła opartego na fotografii werystycznej dosadności, jakże często utrudniające lub wręcz uniemożliwiające podobnym co do treści i techniki dziełom innych artystów osiągnąć ów uniwersalny wymiar.
W serii „Głów wizyjnych” (1989) i „Form platońskich” (1990) przejawiało się to działaniami deformującymi i odrealniającymi rysy swej twarzy, którym towarzyszyły bezpośrednie, manualne interwencje malarskie na powierzchni obrazu fotograficznego. Swoista deformacja ciała oraz jego fotograficznej reprezentacji, pozbawiając ciało jego cech identyfikujących, przenosiła zainteresowanie, najpierw Autorki a potem widza, z kwestii indywidualnych i osobistych związanych z identyfikacją osoby, na kwestie bardziej ogólne.
Działanie to rozwija i pogłębia w ostatnich cyklach prac. W każdym z nich obraz fotograficzny poddany został manipulacjom czy to w trakcie ekspozycji czy też w trakcie cyfrowej obróbki. W żadnym z nich nie odnajdziemy już twarzy Autorki, ponieważ ukryta została pod maskami. W „Narodzinach według ciała” i w „Narodzinach według ducha” twarz kryje się pod gipsową maską-odlewem twarzy; w „Ptakach wolności” pod maską gazową. Przez te zabiegi Natalia LL utrudniona identyfikację swej osoby, po to, aby odbiorca nie skupiał się na tym, co indywidualne, aby odciągnąć jego uwagę od problematyki czysto osobistej i skierować ją ku problemom uniwersalnym.
W procesie powstawania tych prac osobiste doświadczenie autorki prowadzące ją do szczególnej formy poznania przez sztukę, ulegając sublimacji uniwersa-lizuje się w dziele i dopiero wówczas może stać się indywidualnym doświadczeniem odbiorcy. Te oba doświadczenia są ważnym celem twórczości Natalii Lach-Lachowicz. Nie zawsze jednak z doświadczenia wynika poznanie. Do tego potrzebny jest pewien wysiłek, akt woli zarówno po stronie twórcy dzieła jak i jego odbiorcy. Ten wysiłek niewątpliwie dokonał się po stronie Autorki i zaowocował dziełem jak manifestacją „indywidualnej wewnętrzności, którą ujawnia proces artystyczny”!. (2) Podobny wysiłek prowadzący do podobnego efektu musi dokonać się po stronie odbiorcy stojącego wobec tego dzieła.
Lech Lechowicz
(1) N. Lach-Lachowicz, Ptaki wolności II (1 listopada 2002) s. 1 (maszynopis, archiwum LL)
(2) N. Lach-Lachowicz, Sztuka jako doświadczenie wewnętrzne (1979) [w:] Permafo. Energie niezidentyfikowane, Wrocław 1981, s. 12
EXIT, kwartalnik nr 3(55) 2003