Wystawy Powrót

„dla Natalii LL” Galeria 86, Łódź

SMAK POWTARZANIA

Słodkawo, zazwyczaj zbyt ziemniaczanie, chyba że mocno przejrzeje. Tak zdaje się smakować powtarzanie. Coś musi jednak być w tym smaku, skoro mdława rozkosz, jaką oferuje, skłania do ponawiania prób jej osiągnięcia. Na pewno rozkosz ta nie ogranicza się do organoleptycznej przyjemności towarzyszącej spożywaniu banana – przedmiotu, za pomocą którego dokonują się akty powtarzania. Jakaś nadwyżka rozkoszy przykleiła się do banana, żeby uczynić z niego instrument docierania do znacznie większej słodyczy, słodyczy czasem też znacznie bardziej niebezpiecznej, niż ta oferowana przez mdławo-ziemniaczany smak owocu z importu.

Banalny banan uwalnia nadmiar rozkoszy występując w roli przedmiotu częściowego. To jego konsumpcja stwarza obietnicę transgresji i rozkosz, którą przekraczanie wyzwala. Tak stało się w Sztuce konsumpcyjnej Natalii LL (1972). Czy uczynienie z substytutu tego, co fallocentryczna kultura uczyniła nie tylko niewidzialnym, ale też nietykalnym, przedmiotu ostentacyjnej konsumpcji nie otwiera gry z władzą? W pracy Natalii LL substytutem, oprócz najbardziej znanego banana, jest również parówka czy lody, a nawet wkładany do ust na palcu kisiel – dosłowne zobrazowanie kleisto-obleśnej substancji rozkoszy, która ulewa się podczas gry wstępnej z fallokracją. To chyba to przelewanie się rozkoszy poza ograniczenia narzucone przez porządek prowokuje do powtarzania gry, której głównym instrumentem stał się banan, nawet w sytuacji gry nie chodzi już tak mocno o igranie z opresyjnymi reżimami (politycznymi, ekonomicznymi czy libidananalnymi). W 2006 niezależnie od siebie grupa Sędzia Główny i Karol Radziszewski wykonują działania, w których przywołują Sztukę konsumpcyjną Natalii LL.

Banan staje się tu już czymś więcej – prawdziwym przedmiotem przejściowym sztuki. W pracy Sędzi Głównego Hommage à Natalia LL w jednym z trzech zdjęć tworzących ten cykl banan staje się instrumentem połączenia. Połączenia dwóch ciał w jakieś hiperkobiece ciało podwójne. Lub też staje się przejściowym przedmiotem stwarzającym obietnicę innej różnicy płciowej, pojawiającej się pomiędzy jednopłciowymi zdawałoby się ciałami. Banan zapowiada ty też uwolnienie nadmiaru rozkoszy w grze prowadzonej przez uczestniczące w niej postaci – nadwyżka substancjalizuje się w mięsie i kisielu, którymi postaci się karmią. Karol Radziszewski w akcji Spróbuj tego – Taste It zaprosił publiczność zgromadzoną w galerii do zjedzenia banana. Zaprosił publiczność by dostarczyła sobie rozkoszy, której banan jako z jednej strony organiczny substytut, a drugiej jako przedmiot przejściowy sztuki, jest instrumentem. Zaprosił widzów do własnoustnego osiągnięcia satysfakcji nie tylko publicznie, ale również pod czułym okiem kamery, która to wszystko pieszczotliwie zarejestrowywała. W trakcie trwania akcji pojawiają się obietnice drobnych przekroczeń w quasi-erotycznych grach, a czasem nawet igraszkach, w jakie uczestnicy akcji zaczęli wkraczać. Bananowy skam prowokuje do powtarzania obietnicami dużo większych rozkoszy, które sztuka pozwala spróbować.

Jarosław Lubiak