Krytycy Powrót

Zmaterializowane na krzesłach konstrukcje prawdziwego obrazu, Agnieszka Kwiecień, 2012

Od lat 80. Natalia LL (Natalia Lach-Lachowicz) w realizacjach artystycznych wykorzystuje krzesła. Buduje z nich niewielkie instalacje lub, od początku lat 90., duże i złożone struktury. Najczęściej przykrywa je białymi tkaninami, czasem z nadrukowanymi fotografiami. Bywa, że na tak przygotowanych tłach wyświetla projekcje. Ustawia jedne na drugich, tworząc spiętrzone formy różnych kształtów, kiedy indziej w rzędach czy okręgach. Przeróżne fotele lub kanapy stanowią dość często elementy scenografii akcji artystki, pojawiają się na fotografiach i w filmach.

Krzesło, banalny przedmiot codziennego użytku i symbol władzy oraz pozycji społecznej. Fotel prezesa czy dyrektora, tron, o który toczono wojny i krzesło elektryczne. Było i pozostaje obiektem działań artystycznych oraz generatorem znaczeń – choćby wspomnieć żółte Vincenta van Gogha, tautologiczne Josepha Kosutha, ukrzesłowienia Andrzeja Wróblewskiego czy niemożliwe Tadeusza Kantora.

Mebel pozwala odciążyć kręgosłup i odprężyć mięśnie, spocząć ciału, wyzwalając umysł z okowów fizyczności – wtedy myśl, dla której ciało jest tylko pojemnikiem, może swobodnie podążać własnymi ścieżkami, zapominając o konieczności utrzymania w pionie sylwetki. Czasem ciało musi dostosować się do siedziska, nakłaniając mięśnie i szkielet do uległości wobec zastanego kształtu mebla – wówczas ciało postrzegane jest jako zbiór części składowych. Innym razem, gdy obie konstrukcje, przedmiotu i człowieka, wykazują się elastycznością, następuje wzajemne dostrojenie – bywa, że ciało przynależy do człowieka podobnie jak przedmiot.

Nadrukowane lub wyświetlone na płótnach obrazy są zniekształcone i ekspresyjne. Przedstawienia głowy, które symbolizują w pracach to, co wewnętrzne w wymiarze człowieka, co jest myślą lub duchowością, zostają narzucone na banalny przedmiot. W ten sposób połączono płaszczyznę materii i myśli. W tekście Teoria głowy Natalia LL napisała: Muszę pokazać jak bardzo znaczącą w sztuce jest głowa człowieka. Chodzi mi tutaj o istotną zawartość głowy, którą z wielką wyrazistością pokazał Joseph Kosuth. Sztuka, którą Kosuth proponuje jest wielką gloryfikacją umysłu, a więc tej władzy człowieka, która go wyróżnia od innych żyjących zwierząt. (…) Głowa jest nie tylko zacną siedzibą mózgowia. Jest to także twór posiadający jamę, która wchłania zewnętrzność, a więc różne pokarmy stałe i płynne, zapachy i dźwiękowe odgłosy1. Głowa pochłaniając substancje zewnętrzne, zamienia je w immanentny składnik ciała. W ten sposób ujawnia się otwartość ciała na to, co zewnętrzne, ale i odwrotnie skłonność przestrzeni do wnikania do wewnątrz. Wchłanianie, wydalanie i przeobrażanie materii fizycznej i językowej powoduje zmiany w ciele oraz w umysłowości i cielesności głowy. „Ukrzesłowiona” głowa i twarz są w warstwie wizualnej dekoracyjnym nakryciem mebla. Wiele „ukrzesłowionych” wizerunków artystka umieszcza w pomieszczeniach wystawowych, każda z nich symbolicznie zawierająca umysł, będąca siedliskiem rozumu, poddana zostaje deprymującemu zabiegowi „usadowienia”. Zmultiplikowane autoportrety są skonfrontowane z przedmiotami. Znaczeniowe zaplecze wizerunku kazałoby umieścić obraz w bardziej godnym miejscu: co najmniej na ścianie.

Konceptualizm w sztuce docenił operacje intelektualne, które stały się głównym pretekstem działania artystycznego. Ważna okazała się, nie tyle forma dzieła, co struktura ukształtowana w umyśle artysty, przetransformowana w dzieło, a następnie odbierana przez widza. Krzesło w działaniach Natalii LL jest materialne, ale wyposażone w wizerunek głowy dopełnia funkcjonowanie obszaru intelektualnego dzięki osadzeniu w codzienności. Zmultiplikowane krzesło wypełnia przestrzeń, wprowadza fizycznie wyczuwalną stagnację i zakorzenienie w bycie. Staje się przedmiotem zmienionym w część składową wymyślonej formy. Artystka bada obszar codzienności, przeformułowując struktury, które ją budują. Ujawnia istotność pospolitych przedmiotów.

Zrealizowane w latach 80. instalacje składały się najczęściej z jednego krzesła przykrytego kolorowymi tkaninami lub poowijanego materiałami (na przykład: prezentowana w 1981 roku na zbiorowej, towarzyszącej Międzynarodowemu Triennale Rysunku, wystawie Labirynty samoświadomości w Muzeum Historycznym we Wrocławiu praca Dotknięcie diabła lub krzesło z bardzo zdestruowanym wizerunkiem twarzy na wystawie Luźna przestrzeń w 1988 roku w Galerii Małej w Warszawie).

W 1981 roku został ogłoszony stan wojenny, w 1982 artystka wykonała pracę zatytułowaną Apage Satanas – krzesło przykryte czerwonym materiałem i kosa z pomalowanym na czerwono ostrzem. Całość jest oszczędna w formie i wyrazista. Krzesło, dzięki osadzeniu w kontekście wydarzeń politycznych i społecznych, zamienia się w symboliczny tron, nad którym artystka odprawia egzorcyzmy – powtarzając „odejdź szatanie”, próbuje wypędzić zło. Krzesło, tkaniny i kosa są narzędziami pracy uzdrowicielki, która odprawia wyzwalające seanse. Paląca emanacja zła zdaje się blaknqć, gdy zło nazwiemy, gdy zostanie ono rozszyfrowane i gdy określony zostanie jego zakres2. Podobno egzorcysta podczas pracy musi nazwać swojego diabła jego imieniem. Poznać, czym faktycznie to zło jest.

W 1990 roku, na wystawie indywidualnej Malarstwo-Rzeźba-Instalacje w galerii BWA we Wrocławiu, prezentowana była instalacja zatytułowana Sfera paniczna. Składała się z kilku krzeseł przykrytych płótnami z nadrukowanymi obrazami, które przedstawiały zniekształcone głowy artystki. W kolejnym roku w ramach wystawy w Galerii Starej BWA w Lublinie Natalia LL wykonała pierwszą dużą (bo zbudowaną z 110 krzeseł) instalację Przestrzeń wizyjna. Krzesła artystka ustawiła w rzędach jeden za drugim i przykryła białą tkaniną, na której wyświetlany był z rzutnika jej negatywowy portret. Podobne do wymienionych prace Natalia LL pokazywała wielokrotnie, modyfikując ustawienia krzeseł, same obrazy lub sposób ich prezentacji, na przykład: Sfera paniczna na wystawie Kunst-Europa w Schloss Augustusburg w Brühl (1991) i w Międzynarodowym Centrum Kultury (1992).

W 1993 roku na trzech kondygnacjach Galerii Baszta Czarownic BWA w Słupsku zaprezentowała instalację Alfa i Omega. Dużo później w tekście Apokalipsa Aspilakopa Natalia LL napisała: Czarowna księga Apokalipsy ogniskuje wszystkie lęki, trwogi, strach, paniki i drżenia Człowieka wobec teraźniejszości i przyszłości. Groza teraźniejszości spotęgowana jest tym, że zawarty jest w niej kwiat przyszłości. Przyszłość zaś pojawi się jako Har-Mege-don, Alfa i Omega. Początek i Koniec3. W kontekście eschatologicznych treści instalacje z wizerunkami twarzy na płótnach stają się odzwierciedleniem rozważań o życiu i śmierci. Odbiciami ciała człowieka, który myśli o nicości, i którego ciało zmierza ku temu nieistnieniu. Jedynymi śladami mogącymi pozostać i zaświadczać o niegdysiejszym istnieniu pojedynczego ciała. Omawiane prace są reakcją artystki na sensy zawarte w tekstach religijnych.

Również w 1993 roku artystka utworzyła piętrzącą się formę – kolejne krzesła były ustawione rzędami jeden na drugim i nakryte tkaniną. W ten sposób powstał rodzaj półprzeźroczystej, bo podświetlanej od tyłu, ściany, na której były wyświetlane obrazy zniekształconych głów i kadry z cyklu Sztuka konsumpcyjna. Instalacja zatytułowana Energia przestrzeni prezentowana była na wystawie indywidualnej Transgresje II w Muzeum Narodowym we Wrocławiu. Artystka w latach 90. zbudowała formy pionowe: Piramida schodkowa (wystawa Sztuka i Energia, 1993, Muzeum Narodowe we Wrocławiu), Piramida absurdu (wystawa Sztuka i Energia, 1993, Muzeum Narodowe we Wrocławiu), Piramida ukrzesłowiona (wystawa Sztuka i Energia, 1993, Muzeum Narodowe we Wrocławiu), Instalacja XXX (wystawa Sztuka i Energia, 1993, Muzeum Narodowe we Wrocławiu). Także formy okrągłe: Krąg spokoju, Krąg energetyczny, Kręgi tajemne (wystawa Sztuka i Energia, 1993, Muzeum Narodowe we Wrocławiu). Wszystkie podobne do siebie, oszczędne w wyrazie. Znaczenia nadają im w dużej mierze tytuły. Oddziałują formą, która organizuje i naznacza przestrzeń wokół.Używane przez Natalię LL tkaniny z nadrukowanymi obrazami głów lub twarzy odwołują do veraikonu, wyrażają trwogę i ból istnienia. Są chustami, na których zarejestrowano cierpiące, zniekształcone oblicza człowieka, nieuchronnie zbliżającego się do śmierci. Treści tych wizerunków mówią o sensach istnienia i prawdzie materii wszechświata, umierającej w torturach i nękanej trwogami umysłu.

Natalia LL niczym legendarna Weronika staje w obliczu cudu uobecnienia się prawdy w materii. Klasyfikacja acheiropoietos (nie ręką ludzką zrobione) zakłada możliwość udziału boskiej siły w stworzeniu wizerunku. Dzięki temu wygenerowany obraz jest obrazem „prawdziwym”.

Zastosowane w instalacjach medium fotograficzne jest tym, które pozwala na prawie doskonałe powielenie pierwowzoru. Obraz utrwalony na światłoczułej kliszy i odbitce stwarza możliwości daleko bardziej dokładnego, i w wielu egzemplarzach, powielania oryginału. W części instalacji artystka sięga natomiast po metodę wyświetlania obrazów z projektora, która zakłada efemeryczność i ulotność wizerunku a zarazem podkreśla jego proces zjawiania się i znikania. Igra tym samym z możliwością zrealizowanego na zawsze cudu – ten staje się relatywny i zależny od dostępnych technologii.

Artystka wykorzystuje białe tkaniny, które w religijnych narracjach chrześcijaństwa symbolizują dziewictwo, niewinność, czystość i niszczy ich niepokalaność – odbija na nich obrazy cierpienia i rozpaczy. Brak w tych działaniach dualizmu, który eksponuje binarną strukturę męskiego i żeńskiego: św. Weronika ociera pot z czoła Jezusa i w nagrodę za miłosierdzie otrzymuje obraz Boga. Natalia LL utrwala autoportrety lub wizerunki innych kobiet-to kobieta wciela się u niej w rolę wędrującej na Golgotę.

Autoportrety Natalii LL zawierają możliwą do odczytania wiedzę o stanie emocjonalnym człowieka. Odbijają niczym lustra, aby chronić i jednocześnie niszczyć. Na tę ambiwalentną rolę lustrzanego odbicia w kontekście veraikonu zwróciła uwagę Ewa Kuryluk w książce Weronika i jej chusta. Autorka (także artystka, która wykorzystuje w pracach tkaniny z przedstawieniami postaci i krzesła) opowiedziała mitologiczną historię Meduzy, przemienionej w potwora, na którego głowie zamiast włosów wiją się węże, i który zabija wzrokiem. W uśmierceniu Meduzy pomocna okazała się tarcza bogini Minerwy, która odbijając spojrzenie demona, uchwyciła jednocześnie jego przedstawienie. To zaś prawdziwe odbicie twarzy Meduzy odstraszało następnie wrogów Minerwy4. Mitologiczna opowieść i znaczenia zwierciadlanych odbić nadają sensy również instalacjom Natalii LL. Jej zmultiplikowane autoportrety przyjmują rolę lustrzanych powierzchni, odbijających twarz, która może odstraszać wrogów, ale także chronić samą artystkę, przeglądającą się w nich i odkrywającą znaczenia bytu człowieka, pogrążonego w erotycznym uniesieniu niczym Meduza wówczas, gdy będąc w objęciach kochanka, została zamieniona w potwora. Są te wizerunki echem kopiowanych acheiropoietos, które spełniały role uzdrawiające, zbawiające, czyniące cuda. Na średniowiecznych przedstawieniach chusty św. Weroniki Chrystus ma oblicze cierpiące, zniekształcone przez agonię (inaczej niż na bizantyjskich ukazujących „prawdziwy” wizerunek). Podobizny na współczesnych veraikonach Natalii LL także są zdeformowane, przedstawiają człowieka, który niechętnie wierzy w cud wcielenia.Kultowe obrazy często ukazywały chustę z obliczem Jezusa rozpostartą na krzyżu. U Natalii LL chusty zostają powieszone na krzesłach. Te tracą swoją pierwotną użyteczność, stają się przedmiotami kultu i symbolicznymi miejscami męki.Instalacje Natalii LL to też rodzaje ambalaży – opakowane krzesła, poowijane tkaninami niczym obiekty Christo. Zasłonięte. Krzyże przyobleczone w veraikony. Krzyże jako banalne przedmioty. Krzyże jako codzienność.

Tadeusz Kantor wyjaśniał zainteresowanie określonym typem składanego krzesła: „musiałem szukać jakiegoś elementu (…), który (by) był zupełnie bez znaczenia, który by był przedmiotem rangi najniższej, I wówczas przyszło – jakoś z przeszłości – krzesło. Krzesło, które jest rzeczywiście przedmiotem najniższej rangi i powszechnej użyteczności”5.

Kantorowskie krzesła, jako miejsca możliwego uobecniania się artysty, stają się w rękach Natalii LL ołtarzami, gdzie odprawia się misterium wcielenia. Przybierają niekiedy monumentalną formę osobnych konstrukcji. Asymilują wówczas znaczenie prywatnych ołtarzy, umożliwiających kontemplację, budujących przestrzeń odosobnienia i pozwalających mówić o sprawach ostatecznych. Obrazy z wizerunkami w tak wytworzonym kontekście pozwalają prowadzić narracje o sprawach ostatecznych. Uchwycone głowy, permanentnie otwarte dzięki swoim dziurom, dodatkowo manifestują zwrócenie się ku śmierci. Są odciskami twarzy tego człowieka, który idzie na śmierć. Odbiciami emanującymi przerażenie, świadectwami bytu człowieka, który był w drodze ku końcowi życia. Na powielonych i rozpostartych obliczach Natalii LL trudno szukać spokoju, przepełnione są grozą i paniką.

Natalia LL powielając obrazy swojej twarzy, jakby obsesyjnie stara się oswoić z jej zewnętrznością. Ciągle na nowo przepracowuje znaczenie twarzy, próbuje równocześnie uwolnić się od obrazu, który ją prześladuje, jak i przyzwyczaić się, poznać jego zmienne formy. Bo narzucone na krzesła twarze różnią się od siebie, poddane są podwójnej deformacji – zniekształcone już jako wizerunek, potem dodatkowo w wyniku powieszenia na oparciu.Część z omawianych instalacji wprowadza autorefleksję o indywidualnej drodze twórczej. Na tłach z materiału artystka wyświetla wcześniejsze realizacje fotograficzne. Tak było w 2011 roku w warszawskiej Zachęcie w ramach wystawy Trzy kobiety. Na dużej konstrukcji z krzeseł wyświetlany był kadr z cyklu Sztuka konsumpcyjna. Artystka konfrontuje wcześniej wyprodukowane obrazy z przestrzennymi, współcześnie wybudowanymi, formami. Zmienia w przypadku znanych już dobrze dzieł ich medium, przekształca je w twory efemeryczne. Czemu ma służyć taki zabieg?

Proces projekcji obrazów pozbawia je ich materialności. Towarzyszący temu ruch, wprowadza dynamikę i zmienność. W każdej chwili te obrazy mogą zniknąć, zostać wyłączone, zastąpione innymi. Wyświetlanie na lekko przeźroczystych materiach, przez które prześwitują formy krzeseł, czyni z nich odbicia efemeryczne, nierealne, incydentalne, niestałe. Twarze modelek zmieniają się we wspomnienia. W obrazy tkwiące w umyśle, przywoływane i konfrontowane z konstrukcjami aktualnej rzeczywistości. Dawne prace artystki zjawiają się niczym fantomy przeszłości. Pozbawione fizyczności stykają się ze stabilną materią i zespalają z nią, tworząc nowe jakości zarejestrowane znów za pomocą przyrządów czy ludzkiego umysłu, na powrót materialne lub tylko zmysłowe.

Świadomość przemijalności skonfrontowana z realną i banalną materią to istotne znaczenie instalacji Natalii LL zbudowanych z krzeseł. W opatrzonej formie przedmiotów powszedniego użytku artystka odnajduje zaczepienie w rzeczywiści, zakorzenienie w bycie, które odpowiada za istotę człowieka. Akt siedzenia jest w ramach twórczości artystki manifestacją potrzeby stabilności a także afirmacją codzienności. Pragnieniem niemożliwej trwałości, która pojawia się, mimo obecności oblicza cierpiącego człowieka.

Agnieszka Kwiecień
2012
OROŃSKO –kwartalnik rzeźby 1-2 (86-87)